
- przez Katarzyna
Jak sprawdzić na ile content, który stworzyliśmy, przydał się albo chociaż spodobał odbiorcom? Jedni powiedzą: po liczbie konwersji, inni: po treści komentarzy. To ważne mierniki, ale nie dotyczą każdego rodzaju treści, co uniemożliwia dokonywanie prostych porównań. Dlatego warto zacząć interesować się wskaźnikiem średniego czasu pobytu na stronie.
Spis treści
- Dlaczego warto walczyć o dłuższy czas pobytu stronie
- 11 patentów (na razie, bo lista się ciągle rozwija)
- Pogodzić walkę o KPI z jakością. Komentarz
Dlaczego muszę się tym przejmować?
Praca nad treścią w internecie nie powinna kończyć się w momencie jej opublikowania. Prawdopodobnie możemy jeszcze wiele zrobić, żeby poprawić doświadczenia użytkowników, którzy się z nią stykają i tym samym zwiększyć jej skuteczność. I tu cała na biało wchodzi analityka – narzędzia i wskaźniki, które na liczbach pokazują na ile satysfakcjonujący content stworzyliśmy.
Mierników do oceny działań contentowych jest sporo, ja dziś skupiam się na jednym: średnim czasie pobytu na stronie. Jest on o tyle ważny, że ma wpływ także na ocenę dokonywaną przez algorytmy Google.
Mówiąc w uproszczeniu: jeśli internauta, po znalezieniu strony w wyszukiwarce, spędza na niej jakiś czas, nie szuka tej samej informacji gdzie indziej, do algorytmu dociera sygnał że witryna realizuje cel i zasługuje na wysoką pozycję w wynikach wyszukiwania.
TO MOŻE CIĘ RÓWNIEŻ ZAINTERESOWAĆ: Jak zacząć pisać, kiedy nie wiesz jak zacząć
Jak poprawić wskaźnik czasu pobytu stronie
1. Sprawdź, jak wyświetla się na komórkach
Rób to po każdej publikacji i większej poprawce. To, co dobrze wygląda na komputerze, na niedużym ekranie może być niewygodne czy wręcz nieczytelne (np. grafika z tekstem). Mówienie o tym, że strony czy content powinny być projektowane w zgodzie z zasadą „mobile first”, jest już truizmem, ale ciągle zbyt często o tym zapominamy.
#wskazówka
W Google Analytics możesz sprawdzić z jakich urządzeń korzystają osoby odwiedzające stronę. Warto sprawdzić nie tylko dane ogólne, ale także z poszczególnych źródeł (social, organic). Czy promocja treści na Facebooku będzie skuteczna, jeśli strona nie jest zoptymalizowana pod kątem ruchu mobile? Prawdopodobnie nie.
2. Przemyśl umiejscowienie linków
Zbyt wczesne umiejscowienie linków w treści (zwłaszcza ze skutecznym CTA) może sprawić, że czytelnicy będą za szybko „uciekać” ze strony. Nie warto jednak w ogóle rezygnować z linkowania, ponieważ właściwa sieć linków – zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych – pozytywnie wpływa na ocenę dokonywaną przez wyszukiwarkę.
3. Wykorzystaj multimedia: wideo, grafiki, infografiki
Kontekstowo dobrane multimedia, które urozmaicają treść, poszerzają wiedzę, obrazują opisane zjawiska (np. infografika prezentująca dane statystyczne) będą na dłużej zatrzymywać wzrok i uwagę czytelnika.
#wskazówka
Nie każdy rodzaj galerii będzie służył wydłużeniu czasu pobytu na stronie. Jeśli zależy Ci na tym wskaźniku, osadzaj fotogalerie za pomocą modułów, które nie odświeżają strony przy przejściu pomiędzy fotografiami.
4. Wyłącz dźwięki
A jeśli decydujesz się na umieszczenie na stronie wideo, koniecznie zadbaj o to żeby nie odpalało się automatycznie wraz ze startem lub miało wyłączony dźwięk.
5. Stwórz treść przyjazną do czytania i skanowania wzrokiem
Krótkie akapity, przejrzysty układ, stosowanie wypunktowań, bolidów… Wszystko to, co sprawia że nie tylko łatwiej się czyta ale tez skanuje wzrokiem – wybierając interesujące fragmenty.
6. Poinformuj ile czasu zajmuje czytanie tekstu
Coraz więcej portali informacyjnych i blogów informuje, jak dużo czasu zajmie przeczytanie konkretnej treści. To ukłon w stronę wszystkich zabieganych – pozwala podjąć szybką decyzję czy mamy czas na czytanie, czy zostawić tekst na później. Z drugiej jednak strony funkcja ta „przekonuje” nas że lektura zajmie najwyżej 2, 3, 4 minuty więc pewnie możemy sobie pozwolić na lekturę.
7. Ogranicz do minimum wyskakujące okna i banery
Internauci są już generalnie przyzwyczajeni do tego, że po wejściu na stronę muszą kliknąć w komunikat RODO, komunikat cookies, często jakiś baner reklamowy. Nie nadużywajmy jednak ich cierpliwości. Obecność wszelkich banerów, które nie są prawem wymagane, powinna być dobrze przemyślana i zaprojektowana. Jeśli zasłaniają treść, koniecznie sprawdź czy da się je wygodnie wyłączyć, zarówno z poziomu komputera, jak i komórki.
8. Promuj treść zgodnie z jej zawartością. Clickbait ma krótkie nogi
Bez względu na to, jakim kanałem ściągasz ruch na tę konkretną stronę (SEO, SEM, social ads), jej zawartość musi odpowiadać nagłówkom i treściom z kampanii. Clickbait, zapowiedzi na wyrost, wielkie słowa zapewne zwiększą liczbę wejść na stronę, ale ostatecznie osiągniesz efekt odwrotny od zamierzonego. Odbiorcy przyjdą, prawdopodobnie jednak szybko zorientują się że zostali naciągnięci i jeszcze szybciej opuszczą stronę. Tym samym średni czas pobytu spadnie, wzrośnie natomiast współczynnik odrzuceń.
#definicja
Współczynnik odrzuceń to wskaźnik mówiący o tym, jaki procent osób, po wejściu na stronę, opuściło ją bez kliknięcia w inne, znajdujące się na niej linki. Mówiąc wprost: im jest wyższy, tym gorzej.
9. Twórz dobry, unikatowy content
Ile razy szukając jakiejś informacji w sieci miałaś/eś wrażenie, że wszyscy piszą to samo i jednocześnie nie to, czego akurat potrzebujesz? Najlepiej napisany content, jeśli będzie tylko powtórzeniem tego, co napisano już gdzie indziej, bez żadnej wartości dodanej, nie przysporzy nam czytelników.
Jeśli więc temat zgrany jest „do bólu”, zadbaj o:
- Autorskie wnioski (np. oparte o firmowe statystyki i doświadczenia).
- Niebanalne podejście do tematu (zamiast poradnika, zrób antyporadnik, zamiast kolejnej sztampy o pozycjonowaniu opublikuj rozmowę z SEO-wcem praktykiem).
- Własne materiały dodatkowe (np. wspomniane multimedia).
- Aktualizację o najnowsze wątki i trendy
10. Dopasuj język i argumenty do grupy docelowej
Zakładam, że wiesz do kogo piszesz, kto jest odbiorcą danej treści? Jeśli nie wiesz – nie pisz w ogóle, dopóki się tego nie dowiesz. Jeśli wiesz – zastanów się czy język i argumentacja, którymi się posługujesz, odpowiadają poziomowi wiedzy i potrzebom tych odbiorców? Profesjonalistę łatwo zniechęcić, jeśli na wejściu zaserwujemy mu garść banałów i odwrotnie: laika zniechęcą specjalistyczne zwroty i wysoki poziom wejścia w temat.
„Chodzenie po górach zimą może być niebezpieczne, dlatego należy przygotować odpowiedni sprzęt” – to zagajenie tematu, które być może „przejdzie” na stronie sklepu sportowego dla amatorów, ale w specjalistycznym nie powinno się wydarzyć.
11. Nie dawaj wszystkich odpowiedzi od razu
Nie chodzi o to, żeby testować cierpliwość czytelnika poprzez sztuczne wydłużanie tekstu, powtarzanie się, czy zaczynanie od tzw. początku świata. Ale nie chodzi też o to, by wyczerpującą odpowiedź na zagajony w tytule temat zaserwować już w pierwszym akapicie. Ostatecznie, chodzi nam o to, żeby człowiek pozostał na stronie ciut dłużej. Zdrowy rozsądek – to wszystko, czego potrzebujesz w tym punkcie.
O czas pobytu na stronie trzeba walczyć cały czas. Komentarz
Dbałość o pozytywne doświadczenia użytkowników z naszymi treściami, powinna być rutynowym elementem myślenia w każdym zespole odpowiedzialnym za content. Nawet jeśli wśród KPI nie wymienia się wprost takiego wskaźnika. Zbudowanie podejścia skupionego wokół myślenia o tym, jak odbiorca czuje się z tym, co mu serwujemy, stała analiza i ciągłe poprawianie się, długofalowo całej marce przynoszą wyłącznie korzyści.
Oczywiście nie mam złudzeń jeśli chodzi o to, jak wyglądają oczekiwania rynku lub pracodawców w zakresie realizacji targetów internetowych. Tu często rządzą krótkoterminowe cele, które raczej nie są zgodne z tą filozofią. Wbrew pozorom jednak da się jednocześnie realizować np. politykę dowożenia wielu odsłon (częstą w mediach internetowych) przy jednoczesnym rozwijaniu grupy zadowolonych odbiorców. Cała sztuka polega na tym, żeby odpowiednio wyważyć oba podejścia i świadomie realizować taką strategię.
Jeden komentarz do “Jak wydłużyć czas pobytu na stronie. 11 patentów, które poprawiają wskaźniki”